środa, 16 marca 2016

Trzynaście

- Co zrobiłaś? – usłyszała pisk w telefonu. Westchnęła głęboko.
- Wiesz co jest najgorsze? Wcale tego nie żałuję, a nawet chcę to powtórzyć. Tylko… czuję się głupio, że to ja zaczęłam
- A jak było? – zapytała, a Sophia się zaśmiała. Na jej usta wkradł się uśmiech. – Dobry jest w tych sprawach?
- Seifriedsberger! – nie mogła się powstrzymać i się zaśmiała.
- Masz dobry humor czyli musiał być dobry. No dobra, ale o co chodzi? Przecież nie zadzwoniłaś, żeby mi się pochwalić… - powiedziała. Zbyt dobrze znała swoją przyjaciółkę, bo nie wiedzieć, że coś było nie tak.
- No, bo… Głupio mi. Jak ja mam na niego spojrzeć? Rzuciłam się na niego – powiedziała, spuszczając wzrok. Na jej policzki wkradł się rumieniec.
- Odepchnął cię? – usłyszała.
- Nie
- Więc o co chodzi? Skoro cię nie odepchnął, to sam tego też chciał. Nie przejmuj się, że to ty wszystko zaczęłaś. Gregor mimo wszystko jest świetnym facetem – powiedziała na jednym wdechu. – Niechętnie, ale to przyznaję, zależy mu na tobie.
- Sama nie wiem – znów westchnęła.
Usłyszała go, jak wstawał. Zawołał ją, ale początkowo bała się odezwać. Co miała powiedzieć? Jak się zachować? Coś takiego było dla nią nowością. Pożegnała się i rozłączyła. Kiedy wyszła z łazienki zauważyła Gregora w samych bokserkach. Na ten widok serce jej stanęło na moment.
- Soph? – podszedł do niej.
- Hej – uśmiechnęła się niepewnie. Nie wiedziała jak powinna się zachowywać w takiej sytuacji. – To co się stało… - nie miała pojęcia jak zacząć.
- Żałujesz, tak? – spuścił wzrok. Wyglądał na przybitego. 
- Nie żałuję, Greg. To wszystko stało się tak szybko. Nie wiem co myśleć.
- Zjedzmy śniadanie.

Co jakiś czas ukradkiem na nią spoglądał. Teraz, kiedy wylądowali razem w łóżku był w stu procentach pewny, że chciałby, żeby to działo się częściej. Była piękna, uśmiechnął się. Zauważyła to i spojrzała na niego.
- Coś się stało? – zapytała, biorąc do ust kanapkę. – Dlaczego się tak mi przyglądasz?
- Po prostu jesteś piękna – uśmiechnął się i położył swoją ciepłą dłoń na jej.
- Greg… - poczuła jak jej policzki płoną. Wstała i podeszła do niego. Patrzył na nią jak w obrazek. Nie zauważył nawet momentu, w którym usiadła na jego kolanach i wtuliła się w niego. Od razu ją objął i przytulił do siebie mocno. – Dziękuję za wszystko – podniosła głowę i spojrzała w jego oczy.
- To ja dziękuję – szepnął i skradł jej pocałunek. Uśmiechnęła się i oddała pieszczotę. Złapał jej dłoń i splótł ich palce. – Zostaniesz jeszcze?
- Thomas na pewno się martwi, nie odbierałam, kiedy dzwonił. Wiesz jaki on jest. Pewnie myśli, że wyleciałam do Afryki – zachichotała.
- Było cudownie, Sophio. Od dawna o tym marzyłem – znów zbliżył się do jej ust. Pocałował jej jednak dopiero, gdy blondynka uśmiechnęła się. – Mam nadzieję, że to dla ciebie coś znaczyło 
- Nie potrafię nazwać moich uczuć, ale zdecydowanie podobało mi się. Chciałabym to powtórzyć
Pocałował ją zachłannie, a swoje dłonie zacisnął na jej pośladkach. Wydała z siebie jęk zadowolenia, na co szatyn uśmiechnął się do siebie. Zdecydowanie lubił, kiedy tak reagowała. Usta skierował na jej szyję. Kiedy całował ją, a Morgenstern jedynie cicho pojękiwała, ktoś zadzwonił do drzwi. Odsunęli się od siebie. Nie miał pojęcia, kto mógł przyjść. Spojrzał na siebie, w samych bokserkach nie powinien otwierać drzwi.
- Otworzę, ty się ubierz – Soph jakby czytając w jego myślach uśmiechnęła się i cmoknęła go w nos.
Zeskoczyła z jego kolan i podeszła do drzwi, poprawiając włosy. Kiedy tylko otworzyła, zauważyła swojego kuzyna. Przez chwilę nie potrafiła nic powiedzieć. Jak miała mu to wytłumaczyć? Sam Thomas był zaskoczony widząc Sophię.
- Co ty tu robisz? – zapytał po dłuższej chwili. – Nie wiesz nawet jak się martwiłem.
- Wiem i przepraszam. Po prostu potrzebowałam chwili samotności – uśmiechnęła się blado, a później wtuliła w blondyna.
- Nigdy więcej tak nie rób
- Obiecuję – wpuściła go do środka. – Właściwie… Co chciałeś od Gregora?
- Szukałem ciebie.
- Przepraszam – spuściła wzrok. Co miała powiedzieć? Było jej głupio, że to wszystko  tak się potoczyło. Nie powinna uciekać nie dając znaku życia rodzinie. Martwili się o nią, i mimo że czasami byli najbardziej wścibskimi ludźmi na świecie, kochali ją.
- Schlierenzauer, mam nadzieję, że zająłeś się odpowiednio moją siostrzyczką – Morgenstern nie miał pojęcia jak pasujące były słowa, które powiedział. Dowodem na to było rumiane policzki zarówno Gregora jak i Sophii. Szatyn kiwnął głową. – Kiedy przyjedziesz do domu?
- Niedługo. Muszę jeszcze porozmawiać z Gregorem – powiedziała i wskazała na szatyna, który stanął obok niej. Chciał ją objąć, ale w ostatniej chwili tego nie zrobił.
- Czyli… zobaczymy się w domu?
- Tak, jedź już. Jestem cała – uśmiechnęła się, a chwilę później Morgenstern wyszedł.
Kiedy tylko drzwi się zamknęły, poczuła usta szatyna na swoim policzku, a chwilę później jego dłonie, obejmujące ją. Uśmiechnęła się, a później odwróciła przodem do niego. Ustała na palcach i pocałowała. Swoje dłonie położyła na jego barkach, a jego dłonie znalazły wygodne miejsce na jej biodrach. Popchnął ją delikatnie na ścianę, o którą teraz się opierała.
- O czym chciałaś porozmawiać? – zapytał między pocałunkami.
- Później
Złapał ją za uda i uniósł do góry. Objęła go nogami i obdarowywała jego usta najsłodszymi pocałunkami. Postawił ją na ziemię i zdjął z niej białą bluzkę. Rzucił ją na podłogę, nie zwracając uwagi na nic. Nim doszli do jego sypialni i łóżka, blondynka pozostała jedynie w ciemnej koronkowej bieliźnie. Popchnęła go na łóżko i usiadła na nim okrakiem. Nie miała zamiaru poddać się mu. Tym razem to ona rządziła. Pozwoliła mu na badanie swoimi dłońmi każdego zakamarka jej ciała. Uwielbiała to. Uwielbiała, kiedy czuła dreszcz spowodowany jego dotykiem. Nachyliła się nad nim i pocałowała go. W tym samym momencie rozpiął jej stanik i odrzucił na podłogę. Po chwili poczuła jego usta na swoich piersiach. Zdecydowanie chciał być lepszy niż poprzednim razem. Lubił być najlepszy. Kiedy w skokach zdobywał dwukrotnie Kryształową Kulę, czuł się panem świata. Teraz chciał być jej panem. Kiedy tylko pozbawili się reszty ubrań, nie pozwalała mu się zdominować. Ich ciała połączyły się w jedno, a z ust wydobyło się westchnienie. Blondynka położyła dłonie na jego klatce piersiowej i zaczęła powolnie poruszać biodrami. Szatyn złapał za nie i nadał odpowiednie dla siebie tempo. W jego niespełna dwudziestosześcioletnim życiu, żadna dziewczyna nie była na górze. To on dominował, a teraz Sophia, ta niepozorna skoczkini sprawiała, że szalał z rozkoszy.
- Soph, nie pozwolę, żeby ktokolwiek inny to przeżył – powiedział, kiedy tylko opadł obok niej. Uśmiechnął się i przycisnął swoje wargi do jej.

Patrzyła na niego, kiedy ubierał się. Nie wiedziała co to, ale miał coś w sobie, co nie pozwalało odwrócić od niego wzroku. Sama także się ubierała, ale zdecydowanie patrzenie na niego sprawiało jej więcej przyjemności. Usiadł na łóżku, kiedy zapinała guziki swojej koszuli.
- Co z tym zrobimy? – zapytała, siadając obok.
- To znaczy? Nie chcesz, żeby ktokolwiek się dowiedział, tak?
Był zły. To mogło oznaczać tylko jedno, wstydziła się tego, że przespali się ze sobą.
- Nie o to chodzi. Wiesz jak to wygląda? Jakbyśmy się pogodzili po niezłym seksie – jęknęła. – Gregor, wszyscy będą plotkowali.
- Przejmujesz się tym? – zapytał, nie wierząc w jej słowa. Kto jak kto, ale Sophia Morgenstern nigdy nie zwracała uwagi na plotki, a trochę było ich na jej temat. – Czekaj, czekaj… Niezłym?
- Tak – zaśmiała się. – Niezłym. Tu nie chodzi tylko o mnie, ale i o ciebie.
- Nie możemy spróbować? Może… może…
- Może się uda? – dopowiedziała za niego. Skinął głową. – Możemy, ale… Nie będziesz ze mną szczęśliwy. Nie potrafię dawać szczęścia.
- Pozwól, że ja to sprawdzę – złapał jej dłoń i przyciągnął do siebie. Mocno ją przytulił i nie pozwolił nawet na chwilę jej odejść. Nie chciał jej puszczać. Przy niej było mu dobrze. 

Kiedy tylko wróciła do domu, wyczuła, że Thomas był zły. Zresztą czego innego mogła się spodziewać? Po części bała się rozmowy z nim, chociaż wiedziała, że on jedynie się o nią martwił. Zastała go w kuchni, gdzie pił właśnie kawę. Początkowo nie zauważył jej, więc blondynka w ciszy przyglądała mu się. Po pewnym czasie, wyczuł czyjąś obecność i odwrócił wzrok.
- Co jest między wami? – zapytał od razu. Była zdziwiona, jej Thomas tak się nie zachowywał. Nigdy. – Sypiacie ze sobą? – otworzyła usta i nie miała pojęcia co odpowiedzieć. Skłamać? Powiedzieć prawdę? Gdyby się przyznała, Gregor już za chwilę chodziłby bez przednich zębów. Zacisnęła usta i się zastanowiła.
- Co ty wygadujesz? – zapytała, starając się powstrzymać emocje. – Gregor i ja… Naprawiamy naszą relację.
- Poprzez łóżko? – uniósł brew i się zaśmiał. – Twoja kurtka leżała na środku podłogi – powiedział, a dziewczyna nie miała pojęcia co odpowiedzieć. – Ja życzę wam jak najlepiej, ale jeśli ten idiota cię skrzywdzi to obiecuję ci, że go zabiję.

_________

Witajcie! ♥
Jest i trzynaście. 
Jest dobrze. W każdym razie na razie jest dobrze.
Zapraszam do Lei i Anze na jedynkę :))
Do kolejnego!
Buziaki :*

10 komentarzy:

  1. Jestem :)
    Trochę gorąco się nam zrobiło w tym rozdzialiku, ale to dobrze!
    Jeszcze kilka rozdziałów temu nawet nie pomyślelibyśmy, że tych dwoje, którzy skakali sobie do gardeł, teraz skończą w łóżku xD Chociaż dobra.. ja pomyślałam :D
    Ale ja jestem inna, więc wiesz.. xD
    Thomas trochę zły? Wiadomo, że martwi się o kuzynkę, ale no bez przesady. Gregor chyba zrozumiał co nieco i można mu ufać, że jej nie skrzwdzi. Chociaż.. kto wie.. ale nie! Gregor taki nie jest! Ustatkował się i już :D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział!!��

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej:)
    Rozdział - cudo! Dobrze, że Thomas jest taki Aniołem Stróżem, Gregor musi się pilnować hahhaha :D ciekawe jak Sopia i Gregor wybrną z tej sytuacji i na jaką wersję wydarzeń się zdecydują, bo niby ją ustalili a jednak w chwili zmierzenia się z tym faktem Sopia zaczęła się wykręcać...
    Czekam na kolejny i życzę dużo weny:)
    Verity
    fresh-start-for-broken-souls.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Uuuuu! Takie sceny to ja mogłabym czytać z rozdziału na rozdział. Uwielbiam, kiedy ludźmi kierują w takich kwestiach bardziej emocje i pragnienia niż rozsądek, bo po co odkładać coś, co jest nieuniknione. Tak był z Gregiem i Sophie.
    Myślę, że podjęli dobrą decyzję. Związek jest w tej kwestii najlepszym rozwiązaniem, bo Gregor po prostu kocha pannę Morgenstern, a ona powoli odkrywa podobne uczucie względem niego. Gorąco im kibuję, a zdanie innych powinno liczyć się najmniej. Oboje zasługują na odrobinę szczęścia, które mogą sobie nawzajem ofiarować.
    Czekam na dalszy ciąg z utęsknieniem!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem!
    Kochana, wybacz, że powtarzam się jak zdarta płyta, ale rozdział genialny! Czy ty w ogóle potrafisz źle pisać? :D
    Kurczę, troszkę nam się goręcej dzisiaj zrobiło. Nie żebym miała coś przeciwko temu, broń Boże! :D
    Ale w sumie, tak patrząc na to wszystko, chyba decyzja, którą podjęli nasi bohaterowie wyjdzie dla nich z korzyścią. Pytanie, czy coś niespodziewanego jeszcze się tu wkradnie... nie szykujesz jakiś zwrotów akcji i wybuchów, co? xD
    Czekam! A na nowość postaram się wpaść niebawem :)
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  6. Teraz jestem tutaj!
    Taaak, wiem, że jakoś po chińsku to robię, że czytam ten rozdział, potem na nowym blogu i dopiero potem komentuję, ale to było silniejsze! ;D
    Cóż... zatem rozdział jest GENIALNY! Genialne opisy, tu należy przyznać. Niełatwo ująć naturę ludzką z tej strony i tak oto mamy mistrza! <3
    Jeeej, to teraz są razem. *0* Jej. <3 Toż to genialna wiadomość! (co ja mam dziś z tym 'genialny'? ;o) <3 Zawsze kibicuję miłości,a widać gołym okiem, że ona tutaj jest, bo Greg świata nie widzi poza tą dziewczyną. :D Ach. <3
    Czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj Kochana! <3
    Wybacz za poślizg :/
    Kurde, ale mnie zaskoczyłaś! Nie spodziewałam się, że to wszystko tak się potoczy.
    Ja podejrzewałam, że Sophie będzie tego żałować albo co najmniej będzie obraza majestatu ;d
    A tutaj po prostu raaaj! <3
    Ogromnie się cieszę, że Sophie i Greg się pogodzili. Osobiście nie sądzę, że naprawiają relację poprzez łóżko :d
    Reakcja Seifriedsberger jak najbardziej była na miejscu :D
    Za to Thomas mnie zdziwił... zareagował na to niezwykle spokojnie... Oczywiście plus za kurtkę leżącą na środku pokoju :D
    Jeśli Gregor skrzywdzi Sophie to nie zdziwi mnie to, że Thomas faktycznie go zabije.
    Jednak z tego wszystkiego najbardziej cieszy mnie to, że Sophie postanowiła spróbować związać się z Gregorem :)

    Niecierpliwie czekam na ciąg dalszy!
    I mam nadzieję, że za bardzo nie namieszasz już u naszej parki! :p Uważam, że wystarczająco żyli bez siebie. Dajmy im się trochę nacieszyć ;)
    Trzymaj się Kochana! ;*

    Pozdrawiam, Camille.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiesz co? Jestem głupia. Byłam PEWNA, że mam ten blog w obserwowanych. I czekałam...i nic. Po czym patrzę do kogoś..(nie pamiętam) do spamu i widzę-13 część. Nadrobiłam. Nie byłoby innej opcji.
    Cóż mam powiedzieć. Gregor i Sophie...Cóż mam powiedzieć. Wreszcie razem? Będą tworzyć cudowną parę. Widać gołym okiem jak Greg ją kocha.. Ona chyba..chyba bardzo jego też:D Lepiej być nie może..a może? Ty możesz wszystko:D
    Teraz dodaję do obserwowanych i się już nie spóźnię. (Aż tak:D)
    Dużo, dużo weny!:)
    Do następnego!
    i zapraszam też do siebie na bloga:)
    Buziaki!:**

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem!
    Przepraszam za takie spóźnienie! Aczkolwiek dużo nauki mi się zrobiło przez występy :/
    Rozdział jest mega!
    Gregor i Sophie są uroczy *-* chciałam aby byli razem i co? Wszystko wychodzi na to, ze moje marzenie" sie spełniło.
    Zresztą głupi zauważy ze dwojka ma się bardzo ku sobie.
    Czekam na następny!
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej Kochana! :*
    Ten rozdział jest doskonały! :D Fenomenalny! :D No, nie wiem jak określić to, jak bardzo mi się podoba. ^^
    Jak widać, Gregorowi zależy na pannie Morgenster. I jej chyba również na nim zależy. Niech spróbują, pasują do siebie. Doskonale czują się w swoim towarzystwie, a poza tym... no, ich znajomość wkroczyła na nieco... poważniejsze tory (jeśli mogę tak to ująć ;)). Jednakże rozumiem jej obawy, że mogą zacząć się plotki itp, ale czy to ważne? Oni są w tym wszystkim ważni, nie ludzie. :)
    A Thomas... nie dziwię się jego zasoczeniu, ale nieco... niedelikatnie nazwał relację Grega i Sof. :/ Jednakże on się o nią martwi, więc mogę przymrużyć na to oko. :)
    Z niecierpliwością wyczekuję na kolejny rozdział! ♥
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń